zdjecia nagłówek

piątek, 4 czerwca 2010

bułgaria - albena raz jeszcze.

Czas na mały rekonesans.

Nie lubię pisać jak świeci prosto w twarz światło zza okna, a właśnie teraz jestem w takiej sytuacji. Nie dość, że strasznie mi gorąco, musze mróżyć oczy i gówno widzę na monitorze, to na dodatek jeszcze czas mnie goni... także wszystko w okół sprawia, że nie długo będę pisał... i że to pisanie będzie bardzo chaotyczne. Może na nieszczeście dla Was.

Pewne myśli nie dają mi ostatnio spokoju. Już wiem, że nie będę sławnym fotografem focącym znane laski i grubych biznesmenów. Już wiem że nie wyżyje z pewnych rzeczy i że trzeba robić coś więcej niż do tej pory by coś osiągnąć. Już wiem, że jednak jestem prostym człowiekiem, który lubi filmy akcji i tanią, prostą rozrywkę ( zachęcam do obejrzenia Książe Persji w kinie ). Już wiem, że jak nawet się zaleje laptopa herbatą to szybkie działanie może go jednak uratować i po dokladnym suszeniu wrócą jego magiczne właściwości świecenia, mrugania i wydawania dźwięków....

to wszystko daje mi jakiś bliżej nie określony obraz tego co powinienem zrobić w najbliższych chwilach... dniach... tygodniach.

Cieszę się również, bo wróciłem do czytania. Ponowna lektura Krainy Chichów ( polecam książkę Johnatana Carrolla ) dała mi zupełnie inny i wbrew pozorom szerszy zakres patrzenia na pewne rzeczy. W sumie z tego cieszę się obecnie najbardziej. Z czytania. Uwielbiam te Jego powtórzenia w stylu ... na śniadanie zaproponowała nam parówki z jajkami, więc wybraliśmy parówki z jajkami. Jedząc parówki z jajkami .... itd itd itd : )

//////

Wracając do zdjęć... to troche bułgarii, kto miał słyszeć o szczegółach ten słyszał.





































enjoy.

4 komentarze:

  1. Krzysiu..Ty nie tylko ładnie opowiadasz ale i piszesz tak, że czyta się przyjemnie...:)) a fotki są genialne...!

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo zacne fotencje, az milo sie patrzy

    OdpowiedzUsuń