zdjecia nagłówek

wtorek, 24 listopada 2009

prakticowe

    Jest choroba to i jest czas na poważne oględziny. Tego co w lodówce, w szafce, w koszu na brudy... tego co na dysku w komputerze i tego co w głowie. Nie zwracając kompletnie uwagi na to, że w lodówce nie ma prawie nic, w szafkach parę czystych ciuchów, a kosz na brudy już dawno zniknął... pod stertą brudów... Można przysiąść... przycupnąć wręcz... do wielu spraw i pomyśleć. Nasuwa się parę różnorakich pytań...
po co to wszystko  ?  czy warto dalej ciągnąć pewne sprawy ? czy jest sens w tym co robisz ? czy dobrze Ci z tym wszystkim co jest wkoło ? ile byś chciał zmienić ? ile zatrzymać ?

 
Wstawiasz pranie. Idziesz z gorączką do sklepu i 'niemoże być' - zastanawiasz się 5 minut nad wyborem jogurtu!!! A pytania ? Większość pytań jest totalnie bezsensu. W ogóle dłuższe dywagowanie na tematy, których normalnie nie jesteśmy wstanie poruszyć, ze względu na pośpiech, w którym żyjemy, jest bezsensu... bo po co... teraz o tym myślisz, a wrócisz do tego .... no właśnie... kiedy ?
Jest sens. Jest. To może być tak, że nasz organizm mówi - "Stop. Zastanów się nad tym. Odpocznij".
Okej. Myślę. Jest sens ciągnąć, jest sens żyć tymi marzeniami co się już o nich prawie zapomniało. Jest sens walczyć i ogarniać. Ogarniać.
To taki chwilowy rozkwit emocjonalny w kryzysie fizycznym. Nieprawdopodobne...


 

 

 

 

   Po przeprowadzce z Wrocławia do Krakowa pozostało tylko parę szarych kartonów i plakat który jeszcze nie wisi... może jeszcze parę wspomnień z 'w trakcie przeprowadzki'. Powoli coś tutaj się układa... na różnych płaszczyznach można by rzecz. Można by też powiedzieć, że jest dobrze. Jest nawet lepiej. Mimo pogodny, mimo pory roku której nie cierpię. Mimo tego że nie ma słońca.



   Zamykasz oczy, albo Ci się tylko wydaje, że to Twoja decyzja.
Pan z włosami w uszach pyta się po raz 4 o Twój NIP bo mu "znikło" z monitora. Przepisuje Ci antybiotyk, radzi kupić witaminy. O leżeniu w łóżku nic nie mówi - szanujmy się... jesteśmy dorosłymi ludźmi!! No właśnie.
Jak trudno czasem myśleć o wszystkim.


Czekam na odwiedziny. Czekam... tak po prostu. Czy jest sens ciągnąć pewne sprawy ?
Tak. Jest sens.

4 komentarze:

  1. chciałam skomentować, ale stwierdziłam, że nie będę się w ogóle odnosić do tego, co napisałeś, bo nie lubię tak. lubię przeczytać. ale chcę zostawić ślad, więc się podpisuję tu ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. o jaaaa, fajny jelonek i fajne piersi. treści, mimo że przeczytałem, komentować nie będę. tymczasem poprzeglądam pozostałe zdjęcia. pozdro!

    OdpowiedzUsuń
  3. dobitnie oddałeś swój stan chorobowy. Nie o prychaniu, kiichaniu i wysypkach, ale o mentalnej stronie tego stanu. Urzekło na równi z fotografiami. pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. uuu toś ty już inne miasto oblegasz, ja nie wiedziałam, ale już wiem, powodzenia na nowej ziemi :) ja tam chciałam, ale jakoś nie wyszło, jestem tu gdzie jestem.

    OdpowiedzUsuń