Jest 10 rano, dostaję telefon. Nie do końca przebudzony, prowadzę krótką, ale jakże zwięzłą konwersację. Odkładam telefon i dalej idę spać.
Zacząłem myśleć... są święta, słyszę chrapanie chłopca mojej mamy... mama wyjechała do Niemiec. Jest miło, pochmurnie, ale miło... i myślę. Co Ci wolno ?
Jak bardzo możesz przywłaszczyć sobie kogoś. Jak bardzo możesz wpływać na czyjeś decyzje, nakazywać i zakazywać. Jak bardzo może Cię drażnić, przeszkadzać, denerwować. Z drugiej strony jak bardzo może być Ci obojętne, niezauważalne, wisieć kolo nosa.... nie wiem. To chyba się kształtuje przez cały czas... w związkach, przyjaźniach, relacjach z przełożonym... wszędzie.
Boję się czasem, że ktoś inny zacznie podejmować za mnie decyzję. W ogóle muszę to powiedzieć, ale niewyobrażalnym jest dla mnie moment, kiedy Twoje dziecko/wnuczek decyduje o tym, że przyjeżdża pod Twój dom ciężarówka, zabiera Twoje rzeczy .... razem z Tobą. Zabiera te wszystkie Twoje dyrdymały i dąsy do pewnego ośrodka. Ośrodka dla starszych ludzi. Nie wyobrażam sobie tego.
na zdjęciach pani A.- > www.tirli.digart.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz