zdjecia nagłówek

poniedziałek, 21 lipca 2014

for/obsolete/negative

Skanując negatywy z małego obrazka zawsze trafiała mi się jakaś ciekawie "poharatana" klatka, na której nic nie wychodziło. Najczęściej była to końcówka/początek negatywu - prześwietlona lub niedoświetlona.

Bardzo chciałem zrobić coś z tymi "klatkami" - i tak oto powstała ta krótka historia. Na zdjęciach niezastąpiona Agata i Apo.

Dla wszystkich zniszczonych negatywów. Niekoniecznie nieudane zdjęcia.

Tak bardzo popularne obecnie filtry 'postarzające' i 'zniekształcające' obraz połączone z cyfrowymi RAVami i tłem w postaci skanu końcówek negatywu.

przy okazji zapraszam w dwa miejsca gdzie: 
zawsze są aktualne zdjęcia 
nigdy nie ma aktualnych zdjęć







poniedziałek, 9 czerwca 2014

Historia pewnego miejsca gdzie jeździ się konno.

Wiecie na czym polega złośliwość wszechświata?
Kiedy dziewczyna jeździ konno i posiada konia, a jej facet po jakimś czasie uczula się na sierść owego zwierzęcia i na dodatek dostaje astmę.

Życie nie jest sprawiedliwe, a los czasami próbuje nam trochę poprzeszkadzać. Życie to taki mały skurwysyn, który jest na każdym placu zabaw i próbuje nam włożyć kijek w szprychy gdy przejeżdżamy obok niego. Nie można się jednak poddawać...

Przeciwstawiając się wszelakim przeciwnością losu, zdarza mi się bywać na "koniach" - jak to niektórzy mówią. Moja dziewczyna ma konia, kocha konie, nie przeskoczę tego, prędzej to koń mógłby mnie przeskoczyć - swoją drogą moja dziewczyna całkiem nieźle na nim skacze. Skoro już tam jestem to co mam robić? czasem porobię jakieś zdjęcia.

To kilka zdjęć. Seria pokazująca pasję - jeździectwo, a nie zwierzę - konia.

Osoby, które nie interesują się jeździectwem, często nie zdają sobie sprawy ile z tym wszystkim jest pracy, powtarzalnych rytuałów. Ten cykl właśnie o tym jest.


















niedziela, 18 maja 2014

Daj dorosłym pustą plaże, maski i nieco alko.

Weekend majowy lub jakikolwiek inny weekend z bonusowym dniem wolnym to idealny moment na wypad "za miasto". Każdy kto skończył 25 lat i przepracował przynajmniej kilka lat poczuł ten fenomen, każdy to praktykował, każdy choć przez chwilę zaznał tego majestatycznego uczucia swojskiego obijania się na bezludziu. Każdy kto musiał przepracować kilka miesięcy bez wytchnienia, bez dnia wolnego, bez możliwości regeneracji sił, przeżył i poczuł co to znaczy DŁUGI WEEKEND.

Może się wydawać iż ta historia zaczyna się niczym amerykański pseudo horror gdzie co 10-15 minut wyskakują gołe cycki, a główny bohater słysząc dobiegające dźwięki z ciemnej piwnicy, schodzi do niej bez krzty latarki, zapalniczki czy innego świecącego gówna. Powiadam Wam, powiadam ! to tylko złudzenie. Ta historia wydarzyła się naprawdę. Takie historie wydarzają się niejeden raz. Takie historie są prowokacją dla filmów z morałem. Takie historie to coś co pozwala przetrwać w tym jakże brutalnym i płytkim świecie.

Proste. Równoważniki zdań. Początek i koniec.
WEEKEND MAJOWY. Grupka znajomych. Prawie bezludna wioska. Drewniane domki. 4 km od plaży, na której nie ma nikogo, ani niczego. Las, pola i łąki. Kontakt z naturą. Kilka litrów alkoholu. Zobaczcie sami...

 Zaczyna się niewinnie...

Wydaje się iż brakuje kształtu i charakteru...

Odkryty bezkres. Poczucie wolności. Prawie jak pierwszy stosunek.

Alkohol daje po sobie znać.


 Pierwsze bezpośrednie kontakty cielesne.

Pojawia się zła postać. Czarny charakter.

Za dużo alkoholu. Za dużo czarnych charakterów.

Nie ma wątpliwości. System został złamany. Tu już nie ma czarnych charakterów.

Horror przestaje być horrorem, a staje się....




....staje się .... piaskową orgią !!!




 I tylko wilki.... i tylko wilki mogą zmienić tę historię.




Za dużo alkoholu....

Za dużo wolności mogłoby się wydawać.
Wydawać.


Daj dorosłym ludziom trochę przestrzeni, alkoholu, maski i patrz na spektakl ; )))